Były ministrant: „Gdyby ksiądz poprosił, żebym pokazał mu penisa, to dałbym mu w mordę”. Tylko że ksiądz Rafał z bydgoskich „Męczenników” znajdował chłopców, którymi mógł manipulować. Mówił im, że jako terapeuta wyleczy ich z zaburzeń seksualnych. Przy pomocy krawieckiej na to, że przez pięć lat kapłańskiej posługi w parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy ksiądz Rafał K. nie dostrzegał sprzeczności między odprawianiem mszy świętych, udzielaniem sakramentów, pouczaniem wiernych o moralności i grzechu, uczeniem religii w szkołach, a mierzeniem penisów młodych chłopców i nakłanianiem ich do masturbowania się w jego obecności. A raczej jedno służyło drugiemu: chłopcy spowiadali mu się z grzechu masturbacji, a ksiądz – mając kandydata do terapii podanego „na tacy”, konkretnie: w konfesjonale – zapraszał ich do siebie na plebanię. Celem „terapii”. Interes kręcił się przez lata i jeszcze długo mogło tak z zapałekPrzed laty Rafał K. pracował jako redaktor techniczny w jednym z bydgoskich wydawnictw. – Myślę, że parę koleżanek z nadzieją spoglądało na Rafała, ale nie słyszałam, żeby się z którąś z nich umówił – wspomina jego była współpracowniczka. Inteligentny, bardzo sympatyczny, uczynny, miał nietypowe hobby: robił szopki z Rafał K. poczuł powołanie do służby bożej i wstąpił do seminarium. W materiale Radia Plus z 2003 roku jeszcze jako diakon wymieniany jest wśród księży „zakochanych w bydgoskiej Farze”. Rok później przyjął święcenia kapłańskie, po czym trafiał do kolejnych parafii. Posługiwał w Wysokiej, Mroczy oraz na bydgoskim lipcu 2015 roku został wikarym w bydgoskiej parafii pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników. To parafia z tradycjami. Tutaj ks. Jerzy Popiełuszko odprawił ostatnie nabożeństwo przed porwaniem i męczeńską śmiercią. Tutaj, jeszcze w PRL-u, została odsłonięta tablica upamiętniająca męczeństwo ks. Jerzego będąca solą w oku władz partyjnych i bezpieki. A w pobliskim szpitalu powstało hospicjum im. ks. Jerzego.– Wydawało się, że z księdza Rafała jest spoko gość, z którym możesz normalnie pogadać. Do czasu – wspomina jeden z byłych się!Na początku kwietnia ubiegłego roku pod dom parafialny przy ul. ks. Popiełuszki podjechała ciemna furgonetka, zwykły dostawczak. Po księdza Rafała, który, jak donoszą obecni przy tym wydarzeniu parafianie, dostał podobno 20 minut na spakowanie swoich rzeczy. Wikary wsiadł i odjechał (zdumieni parafianie prześcigali się w domysłach z kim i dokąd pojechał) , a podczas niedzielnych ogłoszeń, wygłaszanych podczas każdej mszy świętej, przeczytano nader lakoniczny komunikat: „Informujemy, że ks. Biskup Jan Tyrawa z dniem 6 kwietnia odwołał z obowiązków wikariusza w naszej parafii ks. Rafała K.” Tyle tytułem wyjaśnienia nagłego zniknięcia księdza z „Męczenników”.A skoro nie podano powodów odwołania księdza Rafała, parafianie zaczęli snuć różne domysły, bo jest różnica między rutynowym przeniesieniem księdza z jednej parafii do drugiej (odbywa się to co jakiś czas), a „odwołaniem z obowiązków ”. Co to znaczy, dlaczego i czym to skutkuje? I co z takim księdzem dzieje się dalej?W parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników było już wcześniej głośno o dwóch księżach, którzy stali się przyczyną powszechnego zgorszenia. Jeden wystąpił z kapłaństwa, a drugi w Domu Księży Emerytów kolejny rok czeka na orzeczenie w jego sprawie watykańskiej Kongregacji Nauki może właśnie dlatego, kiedy wybuchła afera z księdzem Rafałem, wierni zaczęli pytać, czy „Męczennicy” to parafia karna, skoro w ciągu kilku lat trafiło do niej aż trzech „takich” księży? Po prawdzie – nie tylko do „Męczenników”, przecież to w sąsiedniej parafii pod wezwaniem Opatrzności Bożej molestował i gwałcił chłopców ksiądz Paweł Kania, przeniesiony tu na czas procesu karnego o molestowanie dzieci z archidiecezji ks. Rafał zniknął z „Męczenników”? Do delegata biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży zaczęli zgłaszać się poszkodowani z opowieścią o „terapii” u ks. Rafała. Diecezja przeprowadziła dochodzenie, ksiądz dostał zakaz sprawowania mszy i noszenia stroju duchowego. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył cywilnym śledczym pełnomocnik biskupim domkuGdzie zatem zniknął ks. Rafał? Trafił mianowicie do ośrodka Caritasu na bydgoskich Piaskach. Peryferyjne osiedle domów jednorodzinnych. Wręcz zjawiskowe miejsce. Cisza i spokój. Ośrodek tonący w zieleni nad urokliwą Brdą. Czasami korzystali z niego szafarze komunii świętej, czasami przyjeżdżały grupy rekolekcyjne. W głównym budynku jest kilkadziesiąt miejsc noclegowych, niewielki dom dla obsługi, a w głębi tzw. dom biskupi. To w nim zamieszkał ksiądz Rafał. Nie sam, w towarzystwie innego księdza, któremu zarzucono rzekome kontakty Rafał pomieszkiwał tam do września 2020 r., do czasu aresztowania. – Zgodnie z Kodeksem prawa kanonicznego ks. Rafał nadal jest księdzem – tłumaczy ks. Grzegorz Nowak, kanclerz kurii bydgoskiej. – Przeprowadziliśmy dochodzenie wstępne nakazane przez Kongregację Doktryny Wiary. Etap diecezjalny został zakończony, a wszystkie dokumenty w sprawie ks. Rafała wysłano do „terapeuty” w sutannieMichał (imię zmienione), były ministrant: – Po tym, jak ksiądz Rafał zniknął z parafii „Męczenników”, usłyszałem od kolegi, że zabrali go „za pedofilę”. Za co (przekląłem)?! A on puścił mi nagrania z dyktafonu w smartfonie tego, co ksiądz mówił w czasie „badania”. Ksiądz Rafał rzeczywiście nosił przy sobie miarę krawiecką, jak napisali w „Gazecie Wyborczej”. Na nagraniach słychać głos księdza Rafała, który mówi do kogoś: czy mógłbyś się rozebrać, bo tu jest zbyt ciepło, żebyś się nie przegrzał. Teraz zrób to, spokojnie, nie wstydź się, jesteśmy sami. Słychać, jak najpierw każe chłopakowi się rozebrać, a później zabiera się za mierzenie jego penisa. Spokojny głos: teraz zrób to, a następnie tamto. Jak u prawdziwego grzechów nie pamiętamKsiądz Rafał K. został oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Do śledczych zgłosiło się już dziesięć poszkodowanych osób. Pod pozorem terapii ksiądz przeprowadzał „badania”, które nie wiadomo czemu miały – Ksiądz Rafał zapewniał wszystkich, że jest po medycynie, astronomii, filozofii, psychologii, socjologii i po czymś tam jeszcze, mówił, że zrobił też terapię. Później okazało się, że to wszystko było możliwe jest, żeby nikt nie wiedział o odwiedzinach młodych chłopców w domu parafialnym, w którym mieszkają księża? – zastanawiają się parafianie. – Drzwi otwierane są domofonem tylko po przedstawieniu się i opisaniu sprawy, z którą się przychodzi. I trzeba powiedzieć, do kogo się przychodzi. Wewnątrz przeważnie kręcą się panie kucharki oraz panie pracujące w parafii. I nikogo nie zdziwiły liczne wizyty chłopców u księdza Rafała?– Nie wierzę, że żaden z mieszkających tam księży o niczym nie wiedział i że nikt niczego nie widział! To niemożliwe! Jestem przekonana, że proboszcz wiedział o wszystkim, musiał wiedzieć – opowiada „Pomorskiej” matka jednego z byłych autorytet księdzaAdwokat Janusz Mazur reprezentuje kilku poszkodowanych chłopców. Niedawno było o nim głośno w procesie ofiary ks. pedofila przeciw archidiecezji wrocławskiej i diecezji bydgoskiej. Wywalczył odszkodowanie w wysokości 300 tys. zł.– Najpierw odbędzie się proces karny, a dopiero potem, w procesie cywilnym, będę skarżyć nie tylko sprawcę, ale i instytucje kościelne odpowiedzialne za szkodę moich klientów, przede wszystkim za naruszenie ich dóbr osobistych – mówi adwokat Janusz Mazur. – W tej sprawie również powtarza się mechanizm wykorzystania instytucji kościelnej oraz autorytetu księdza do realizacji czynów na granicy pedofilii (o pedofilii mówilibyśmy, gdyby ofiary nie miały ukończonych 15 lat. Ksiądz Rafał interesował się trochę starszymi chłopcami – przyp. red.). Chciałbym zadośćuczynienia dla ofiar od bezpośredniego sprawcy, a także – solidarnie – od przełożonych instytucji kościelnych za winę w nadzorze. Przełożeni bowiem dopuścili do tego, by księdzem była osoba, która jest sprawcą przestępstwa. Kolejny raz mamy do czynienia z sytuacją, w której ksiądz wykorzystuje swój autorytet oraz instytucję kościelną aby popełniać stało na przeszkodzie?– Kiedyś nieźle znałam Rafała, to był fantastyczny, normalny chłopak– opowiada „Pomorskiej” jego znajoma. – Co się z nim stało?! Dlaczego jako ksiądz zaczął molestować seksualnie chłopców? Przecież jeśli jest osobą homoseksualną, nie musiał iść „na księdza”, mógł nawiązywał kontakty na portalach internetowych. Znalazłby tam wielu chętnych partnerów. Młodych, ale pełnoletnich, którzy świadomie wyrażaliby zgodę na seks! Mógłby spotykać się z trzema, pięcioma dziennie! Dlaczego molestował chłopców na plebanii kościoła! Bo mógł?! Bo jest na to przyzwolenie? Bo Kościół go tak właśnie uformował? Te lata spędzone w seminarium, wikariaty na kolejnych parafiach tak mu namieszały w głowie, że zaczął leczyć chłopców z grzechu masturbacji przy pomocy krawieckiej miary?!Ks. kanclerz Nowak zapewnia, że „Męczennicy" nie są karną parafią. – Złożyło się tak nieszczęśliwie, że konkretne osoby (trzej księża, z czego jeden to już były ksiądz) posłane do pracy duszpasterskiej w tej parafii okazały się bardzo ofertyMateriały promocyjne partnera
W kwietniu ksiądz Rafał K. z parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy ponownie zasiądzie na ławie oskarżonych - dowiedziała się 'Wyborcza'.Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Polskich Braci Męczenników / Address: 85-863 Bydgoszcz, Poland Tel:,fax: Parafia, jak chyba każda w Polsce, cierpi z W większości polskich kościołów święcenie wielkanocnych koszyczków odbywa się w godzinach porannych i Bydgoszcz. Parafia św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie od godz. 9.00 do godz
Kardynał Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński w dniu 15 sierpnia 1976 r. erygował w Bydgoszczy parafię , której nadał tytuł Świętych Polskich Braci Męczenników. Była to pierwsza parafia, w Bydgoszczy która po II wojnie światowej otrzymała pozwolenie na budowę kościoła.
ul. ks. J. Popiełuszki 3 85-863 Bydgoszcz 22/4/2023 GODZ. 0:00 Parafia p.w. Świętych Polskich Braci Męczenników, Sanktuarium Nowych Męczenników [] Bydgoszcz
Ks. Wiesław Hnatejko zwolniony z obowiązków wikariusza w parafii pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy i mianowany wikariuszem w parafii pw. św. Rocha w Złotowie; Ks. Tomasz Klafetka zwolniony z obowiązków wikariusza w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Bydgoszczy i mianowany wikariuszem w parafii pw.